W czwartkowe popołudnie zawodnicy i zawodniczki rywalizujący w klasach VO65 oraz IMOCA wystartowali do finałowego 7. etapu regat The Ocean Race. Trasa z Hagi do Genui będzie liczyć około 2200 mil morskich i jej pokonanie zajmie jachtom około 10 dni...

Chwile po godzinie 13:00, swój wyścig w ramach VO65 Sprint Cup rozpoczeły jachty klasy VO65, w tym płynący pod Polską banderą WindWhisper Racing Team. Po przecięciu lini startu jachty skierowały się na krótki wyścig przy brzegu, po trasie biegnącej przez dwa okrążenia na wiatr. Następnie załogi skierowały się już w kierunku zachodnim. Najlepiej na starcie spisali się lokalni bohaterowie publiczności – Holenderski Team JAJO. Zaraz za nimi płynął WindWhisper Racing Team. Te dwa jachty wyrobiły sobie znaczną przewagę nad resztą stawki i jako pierwsze wypłynęły na otwarte morze.

O 18:15 swój start miały jachty klasy IMOCA. Pięć załóg przekroczyło linie startu i zaczęto rywalizacje. Ściganie odbywało się tym razem po prostokątnej trasie tradycyjnej dla jachtów klasy IMOCA. Szybko jednak rywalizacja zeszła na dalszy plan, po tym jak podczas żeglugi na czwarty znak kursowy GUYOT environment – Team Europę, prowadzony przez Benjamina Dutreux’a z dużym impetem uderzył w jacht lidera regat 11th Hour Racing. Sytuacja wydarzyła się gdy żeglujący prawym halsem na laylanie do czwartej boi Amerykański jacht 11th Hour Racing został uderzony w tylną część lewej burty przez będącego na lewym halsie GUYOTa. Charlie Enright próbował w ostatnim momencie uniknąć kolizji, ale ekipa winna całej sytuacji – GUYOT environment do samego końca nie zauważyła nadpływającego jachtu i starania amerykańskiego skippera spoczęły na niczym.

W skutek uderzenia na jachcie GUYOT environment – Team Europe złamał bukszpryt. O wiele poważniejsze okazały się uszkodzenia na pokładzie liderującego w klasyfikacji generalnej jachtu. W skutek tak silnego uderzenia na lewej burcie powstała bardzo duża dziura niewiele nad linią wody, ok. 1m od rufy jachtu. A sam bukszpryt przebił się do samego kokpitu jednostki. Na szczęście nikt w tym wydarzeniu nie ucierpiał. Niemożliwe jednak było dla obu jachtów kontynuowanie rywalizacji, ze szczególnym wskazaniem dla jachtu z Newport, do którego wnętrza zaczęła dostawać się woda. Oba jachty przerwały ściganie i załamani żeglarze i żeglarski zostali zholowani do portu w Hadze. Natychmiast zaczęto oględziny jachtów i należy przewidywać, że teraz zacznie się prawdziwy wyścig z czasem by 11th Hour Racing mógł wrócić na trasę.

Chwile po godzinie 20:30 pojawił się komunikat, że GUYOT wycofuje się z rywalizacji w 7 etapie regat i cała ich ekipa skupi się na pomocy i wsparciu dla jednostki dowodzonej przez załamanego w tym momencie Charliego Enrighta.

Warto nadmienić, że ta sytuacja plasuje w doskonałej sytuacji zespół Holcim-PRB, który musi gonić wynik i traci zaledwie 2 punkty do pierwszego miejsca w klasyfikacji generalnej. Zakładając, że Holcim-PRB wygrałby ten etap a 11th Hour Racing nie doznał tych uszkodzeń na starcie i normalnie kontynuował ściganie to drugie miejsce już dawało by pewne zwycięstwo tym drugim. Teraz tak naprawdę Holcim-PRB wystarczy, że ukończy ściganie w pierwszej trójce i będzie mógł cieszyć się z przejścia do historii jako zwycięzca XIV edycji tych wokółziemskich zmagań.

Wszytko nadal może się jednak zdarzyć i niczego nie możemy być pewni, aż do mety w Genui. Na pewno czeka nas jeszcze dużo emocji, szkoda, że również tych poza sportowych…

Autor zdjęcia wyróżniającego/Cover photo by: © Felix Diemer / GUYOT environnement – Team Europe / The Ocean Race