Amerykański zespół dowodzony przez Charliego Enright’a wygrywa transatlantycki etap regat The Ocean Race i wysuwa się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Emocjonujące rozstrzygnięcia w Aarhus

Piąty etap okazał się bardzo dynamiczny i pełen zwrotów akcji. Ściganie na trasie z Newport na Rhode Island w Stanach Zjednoczonych do duńskiego Aarhus dostarczyło wiele wrażeń, dla żeglarek i żeglarzy zbliżających się dużymi krokami do finałowych rozstrzygnięć w tegorocznej edycji regat The Ocean Race.

Zaledwie 7 dni 8 godzin 41 minut i 49 sekund potrzebował Amerykański zespół, aby pokonać ponad 3500 mil morskich i przeciąć linię mety na pierwszej pozycji. W Aarhus zameldowali się dzisiaj o 04:56:49 czasu polskiego. Ekipa Charliego Enright’a utrzymywała prowadzenie praktycznie na całej długości etapu i spokojnie kontrolowała dystans do reszty stawki.

Na drugim miejscu etap ukończył Team Holcim-PRB, który do samego końca walczył z Team Malizia, jednak to właśnie ekipa Kevina Escoffiera była niewiele ponad 5 minut szybciej na mecie. Na mecie Szwajcarska ekipa pojawiła się z czasem 7 dni 13 godzin 7 minut i 3 sekundy, ekipa Borisa Herrmanna kończy piąty bieg z czasem 7 dni 13 godzin 12 minut 50 sekund.

W momencie powstawania tego artykułu na czwartej pozycji płynie Biotherm Racing, który do mety ma jeszcze ponad 750 mil morskich. GUYOT environment nie wystartował do piątego etapu z powodu złamania masztu, podczas ścigania w czwartym etapie.

Rekordowy etap

Sprzyjające ułożenie warunków atmosferycznych na północnym Atlantyku sprawiło, że mogliśmy śledzić fascynującą walkę między jachtami w przeładowywaniu kolejnych barier w ustanawianiu rekordu przebiegu dobowego. Jako pierwsi rekordowy przebieg odnotowali żeglarze i żeglarki z 11th Hour Racing, pokonując w 24 godziny 603.18 mil morskich. Rekordem tym jednak nie nacieszyli się długo, gdyż kilka godzin po nich jeszcze szybsi okazali się reprezentanci i reprezentantki Team Holcim-PRB, którzy przez dobę wykręcili 622.58 mil morskich. Równocześnie pobili rekord przebieg dobowego nie tylko dla klasy IMOCA, ale dla wszystkich jednokadłubowców, odsuwając rekord 100 stopowego jachtu Comanche z 2015 roku w zapomnienie. Na tym jednak bicie rekordów się nie skończyło, gdyż nazajutrz ta sama załoga przesunęła dobową poprzeczkę do 640.91 mil morskich. Załoga Kevina Escoffiera długo jednak nie miała okazji się nacieszyć tym rekordem bo już 27 maja, okazało się, że Team Malizia przez ostatnie 24h dokonała wydawałoby się niemożliwego i przepłynęła 641.13 mil morskich. Wynik ten wydaje się, że może być długo niepobitym rekordem przebiegu dobowego dla jachtów jednokadłubowych, połączenie tak doskonałych konstrukcji z dosłownie idealnym ułożeniem i wielkością fal, siły i kierunku wiatru, temperatury oraz ciśnienia ukazuje jak wielką rzeczą jest ten rezultat.

Problemów nie zabrakło

Nie można jednak zaliczyć ścigania w tym etapie do bezbolesnego i bezproblemowego. Chwile po przekroczeniu bariery 600 mil w 24h, o godzinie 15:41 UTC z zespołu 11th Hour Racing pojawiła się informacja o zderzeniu z jachtu z przypuszczalnie dużych rozmiarów ssakiem morskim na wskutek czego załoga została bezwładnie i brutalnie rzucona w kierunku dziobu. W wyniku tego Charlie Dalin oraz On-Board Reporter Amory Ross doznali kolejno lekkiego wstrząsu mózgu i kontuzji ramienia. Po konsultacjach z lekarzem poprzez telefon satelitarny, zalecono poszkodowanej dwójce odpoczynek w kojach. Nazajutrz Charlie Dalin powrócił do pełnienia wacht a Amory Ross, praktycznie do końca etapu odzyskiwał siły i regenerował się.

Kolejną groźną sytuacje odnotowano na pokładzie jachtu Biotherm Racing, kiedy to 28 maja w godzinach porannych skipper Paul Meilhat powiadomił biuro kontroli wyścigu o zerwaniu głównej wanty na lewej burcie. Na szczęście w wyniku tego incydentu nie doszło do złamania masztu, jednak sytuacja znacząco spowolniła Biotherm, które musiało zabezpieczyć maszt tworząc prowizoryczną wantę z liny fałowej. Biotherm żegluje do mety pod zdecydowanie zredukowaną powierzchnią żagli.

Sytuacja w klasyfikacji generalnej

Na dwa etapy przed końcem sytuacja w generalce staje się bardzo napięta. Wraz z dzisiejszym zwycięstwem Amerykańskiego jachtu, zaobserwowaliśmy pierwszą od startu regat zmianę lidera w generalnej klasyfikacji. Holcim-PRB, który w wyniku złamania masztu w czwartym etapie stracił poważną zaliczkę punktową musi przygotować się na maksymalny wysiłek by ponownie objąć prowadzenie. Obecna sytuacja wygląda następująco:

  1. 11th Hour Racing – 28
  2. Team Holcim-PRB – 27
  3. Team Malizia – 24
  4. Biotherm Racing – 15*
  5. GUYOT environment – 2

* Punkty zespołu Biotherm z doliczonymi dwoma punktami za etap 5, w rzeczywistości zespół uzyska je dopiero po przekroczeniu lini mety

Szósty etap rozpocznie się 8 czerwca i jego trasa powiedzie przez Kilonię, gdzie załogi będą miały za zadanie ominąć znak blisko tamtejszego portu, po czym rozpocznie się szybki sprint na metę w Niderlandzkiej Hadze. Poprzedzony będzie tradycyjnie wyścigiem portowym, który zaplanowany jest na 4 czerwca. Nieoficjalnie mówi się, że GUYOT environnement – Team Europe nie zdąży z naprawami by pojawić się na starcie do kolejnego etapu, gdyż ich jacht jest wciąż w transporcie frachtem do Europy.

Zdjęcie wyróżniające/ Foto by: © Sailing Energy / The Ocean Race